Trafił swój na swego
Osiołkiem być jak cudownie to brzmi… ale tylko dla Osiołka?
Czasem patrząc na studium przypadku mojego wyjątkowego syna, zastanawiam się czy być upartym to źle czy też dobrze?
Jak to kiedyś powiedziała znawczyni osiołków podczas spotkania na wysokim oślim szczeblu (jak na załączonych obrazkach), osły uparte nie są, one po prostu mają swoje zdanie i konsekwentnie dążą do wyznaczonego celu choć czasem tylko im znanego.
I tak, w związku z powyższym, zaczęłam się zastanawiać, kiedy wyrosną ośle uszy mojemu oswojonemu domowemu osiołkowi, bo ewidentnie kiedyś wyrosnąć muszą, w związku z tym, że On jest systematycznie i konsekwentnie uparty. Z drugiej strony śmiem twierdzić, że ten wyjątkowy egzemplarz z natury uparty, gdyby jednak od urodzenia uparty nie był to nie byłoby Go teraz z nami. Jego chęć do życia była silniejsza niż śmierć, która próbowała Go nam odebrać jeszcze zanim wziął pierwszy oddech.
Co cudowne, On nadal uporem konsekwentnie pokazuje swoją siłę biorąc na chudą klatę problemy z poruszaniem się, codzienne napady padaczkowe czy odczuwając konsekwencje kolejnego upadku.
J. G.